piątek, 27 kwietnia 2012

Pampuchy na parze


Szperając w otchłani mojej wielkiej zamrażarki, odkryłam mały woreczek z truskawkami. Kiedy tylko je zobaczyłam, od razu wiedziałam co z nimi zrobię, pampuchy na parze. Takie same jakie robi moja babcia, tak samo pachnące rodzinnym domem, takie, za którymi tęskni się na samo wspomnienie.

Pampuchy na parze:
  • 250 g mąki
  • 125 mi mleka ciepłego
  • 5 g drożdży instant
  • 30 g cukru
  • 1 jajko
  • 2 łyżki masła, miękkiego
  • szczypta soli

     
  • 250 g truskawek zmiksowanych z 2 łyżkami cukru i ½ szklanki jogurtu naturalnego

Mleko mieszam z drożdżami i jedną łyżeczka cukru, odstawiam na ok 15 min w ciepłe miejsce.
Mąkę mieszam z cukrem, solą, jajkami, dodaję zaczyn drożdżowy i wyrabiam ciastko (ok 10 min). Następnie dodaję miękkie masło i dalej wyrabiam (ok 5 min). Wyrobione ciasto przekładam do posmarowanej tłuszczem miseczki i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 30 min do napuszenia.
Po tym czasie dziele ciasto na 6 równych kul i formuję z nich bułeczki. Uformowane bułeczki układam na stolnicy oprószonej maka i przykrywam ściereczką. Zostawiam do wyrośnięcia na ok 15 min.
W garnku do gotowania na parze zagotowuję wodę z dwoma łyżkami cukru, nakładam część z sitem, gotuję pampuchy na parze przez ok 7-10 min pod przykryciem.
Gotowe przekładam na talerz i natychmiast podaje polane sosem truskawkowym.

Smacznego

środa, 25 kwietnia 2012

Karpatka


Doskonale znane chyba wszystkim ciasto ptysiowe przełożone pysznym kremem budyniowym z dodatkiem masła. Ciasto, na którego myśl, robi się nam słodko, które dosłownie rozpływa się w ustach i potrafi uprzyjemnić nawet najbardziej ponury dzień. Ciasto, które wstyd się przyznać jadłam dopiero drugi raz w życiu, ale do którego wrócę zapewne jeszcze wiele razy.

Karpatka:
Ciasto*:
  • 1 szklanka wody
  • 125 g masła
  • 1 szklanka maki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 5 jajek

Krem:
  • 500 g mleka
  • nasiona wydrążone z 1/ laski wanilii
  • 5 żółtek
  • 150 g cukru pudru
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki maki krupczatki
  • 125 g masła

  • cukier puder do podania

Ciasto
Do garnka wlewam wodę, dodaję masło, podgrzewam całość do czasu aż masło całkowicie się rozpuści. Następnie dodaje mąkę intensywnie mieszam, cały czas trzymając garnek na kuchence, do czasu aż masa zrobi się gęsta i zacznie odchodzić od brzegów garnka. Garnek z gotową masą zdejmuję z kuchenki, odstawiam do ostygnięcia.
Kiedy masa jest już przestudzona dodaje do niej proszek do pieczenia i jajka, całość miksuję.
Gotową masę ciasta parzonego dziele na dwie równe części, każdą z nich rozprowadzam na blaszce o wymiarach ok 30x25 cm , posmarowanej tłuszczem i wysypanej kaszą manna. Piekę w 200 st. ok 25-30 min (Uwaga!!! Nie można w trakcie pieczenia otwierać drzwiczek piekarnika). Po upieczeniu studzę w piekarniku.

Krem
Mleko wlewam do garnka, dodaję nasiona z laski wanilii ustawiam na małym płomieniu i powoli doprowadzam do wrzenia. Kiedy zacznie się gotować, zdejmuje je z kuchenki i odstawiam na bok.
Mąki mieszam ze sobą i przesiewam przez drobne sitko.
Żółtka i cukier ubijam na puszystą, białą masę, dodaję stopniowo mąki, dokładnie mieszam mikserem do połączenia składników. Następnie powoli dodaję gorące mleko, stale miksując.
Gotową masę przelewam do metalowej miski. Miskę ustawiam na garnku z wrzącą wodą (dno miski nie może dotykać do lustra wody) i stale mieszając drewnianą łyżką gotuję w kąpieli wodnej do momentu kiedy masa zgęstnieje i prawie zacznie wrzeć.
Kiedy masa jest już gęsta zdejmuję miskę z garnka z wodą, dodaję 30 g masła, dokładnie miksuję. Całość przykrywam folią spożywczą, aby na masie nie powstał kożuch i odstawiam do ostygnięcia.
Ubijam resztę miękkiego masła, stopniowo dodaję ostygniętą masę, dokładnie miksując.

Kiedy krem jest już gotowy przekładam nim blaty ciasta, owijam karpatkę folia i wstawiam do lodówki na min 3 h.
Przed podaniem oprószam karpatkę cukrem pudrem.

Smacznego

* Przepis na ciasto pochodzi stąd.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Ciasteczka Petit Beurre


Małe maślane ciasteczka, w smaku bardzo zbliżone do herbatników. Niezbyt słodkie, lekko twardawe. Idealne do filiżanki popołudniowej herbatki, w ponury deszczowy dzień...

Ciasteczka Petit Beurre*:
  • 100 g miękkiego masła
  • 250 g mąki
  • 50 g cukru
  • szczypta soli
  • 100 ml śmietany 36%

W misce ucieram mąkę z masłem do czasu uzyskania kruszonki. W szklance mieszam śmietanę, cukier i sól, dodaje do mąki, zagniatam zwarte i elastyczne ciasto. Zagniecione ciasto owijam szczelnie folią, zostawiam na ok 1 h w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie rozwałkowuje ciasto, na oprószonym mąką blacie, na grubość ok 5 mm, radełkiem lub przy pomocy małej foremki do ciastek wykrawam ciasteczka o wielkości 5x5 cm.
Wycięte ciasteczka nakłuwam delikatnie widelcem, przekładam na blaszkę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia. Piekę w 180 st ok 25-30 min. Upieczone ciasteczka studzę na kratce kuchennej.

Smacznego

* Przepis pochodzi z książki Ginette Mathiot, pt. 'The art of french baking'

środa, 18 kwietnia 2012

wtorek, 17 kwietnia 2012

Krajanka karmelowa z orzechami, pestkami i suszonymi owocami


Uwielbiam orzechy w karmelu, karmelowe batoniki itp. Uważam jednak, że ceny takich specjałów są zbyt wygórowane jak na ich jakość, dlatego też od pewnego czasu sama robię tego typu słodycze.
W smaku nie różnią się zupełnie od tych ze sklepu, jakościowo są o wiele lepsze. W 100% naturalne, w indywidualnie dobranych smakach, przepyszne, twarde, uzależniające.
Zapraszam na domową krajankę karmelową z orzechami, pestkami i suszonymi owocami.

Krajanka karmelowa z orzechami, pestkami i suszonymi owocami:
  • 1 łyżka masła
  • ½ szklanki wody
  • 2 szklanki cukru demerara
  • 1/3 szklanki syropu z agawy
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 szklanka orzechów (u mnie migdały i laskowe)
  • 1 szklanka pestek (u mnie słonecznika i dyni)
  • ½ szklanki suszonych owoców (u mnie żurawiny i posiekanych suszonych moreli)

Masło, wodę, cukier, syrop i ekstrakt umieszczam w garnku, podgrzewam i doprowadzam do wrzenia. Gotuje na średnim płomieniu, mieszając od czasu do czasu, ok 15 min. Po tym czasie masa karmelowa powinna ściemnieć i zgęstnieć, a kropla masy upuszczona do szklanki z zimną woda powinna stwardnieć. Kiedy masa jest gotowa, zdejmuję ją kuchenki, dodaję orzechy, pestki i suszone owoce, dokładnie mieszam. Mieszankę przekładam do blaszki o wymiarach 20x25 cm wyłożonej papierem do pieczenia i dokładnie dociskam łyżką. Pozostawiam do ostygnięcia. Kiedy krajanka ostygnie i stwardnieje, kroję ją na kwadraty 5x5 cm.
Przechowuje w szczelnie zamykanym pojemniku, w szafce w kuchni.

Smacznego

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Męski omlet z kiełbasą i ziemniakami


Czasami bywa tak, że w lodówce znaleźć można praktycznie tylko światło, w spiżarni 3 ziemniaki, sklep jest zdecydowanie za daleko, a mąż jest głodny jak wilk. Cóż wtedy uczynić?? W takiej sytuacji należy skutecznie zaimprowizować i stworzyć coś z niczego. Nie zawsze jest to proste, ale jeśli tylko mamy kawałek kiełbaski, 3 ziemniaki oraz jajka, wyjdziemy z opresji cało i syto.

Męski omlet z kiełbasą i ziemniakami:
  • 10 cm kawałek kiełbasy, pokrojony w plastry
  • 3 ziemniaki, obrane i pokrojone w w 3 mm plastry
  • 3-4 jajka, rozmącone
  • łyżka posiekanego szczypiorku
  • ½ łyżeczki suszonego chili w płatkach
  • sól, pieprz
  • olej

Na patelni z metalową rączką rozgrzewam ok 5 łyżek oleju, wrzucam na nią ziemniaki i smażę, często mieszając, do czasu aż będą miękkie i rumiane. W między czasie na drugiej patelni podsmażam, na rumiano, kiełbasę. Kiedy ziemniaki są już miękkie układam na nich kiełbaskę, całość zalewam jajkami wymieszanymi z chili, solą i pieprzem. Posypuję całość szczypiorkiem. Smażę na małym płomieniu ok 5 min, od czasu do czasu potrząsając patelnią, aby nic nie przywierało. Kiedy spód omletu jest już wyraźnie ścięty wstawiam patelnię do piekarnika nagrzanego do 190 st i zapiekam ok 7 min, do czasu aż wierzch omletu się zetnie.

Smacznego

czwartek, 12 kwietnia 2012

Humus truflowy


Najbardziej absurdalne w całym moim gotowaniu jest to, że najczęściej i najchętniej jadam kanapki. Nie raz nie chce mi się odgrzać lub robić normalnego obiadu, który zastępują mi tosty, grzanki i inne twory 'nachlebowe'. Na szczęście nie upadłam jeszcze zbyt nisko i na owe twory nie kładę byle czego. Ostatnio odkryłam ekstremalnie szybki (jednominutowy) przepis na truflową pastę a'la humus.
Wg autorów książki jest to humus, jak dla mnie nie do końca bo brakuje mu jednego z dwóch podstawowych składników humusu... nie zmienia to faktu, że ta pasta kanapkowa jest smaczna i pożywna, w sam raz dla mnie.

Humus truflowy*:
  • 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy
  • 5 łyżek oliwy truflowej
  • garść liści bazylii
  • sok z połowy cytryny
  • sól, pieprz

W misce umieszczam ciecierzycę, oliwę, liście bazylii, miksuje całość na jednolitą masę. Doprawiam do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem, dokładnie mieszam.
Podaję na chlebie, lub jako dip do warzyw, grzanek, chrupek.

Smacznego

* Przepis pochodzi z książki M. Morozowskiej-Szaciłło, M. Szaciłło i K. Szaciłło pt. "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy"

wtorek, 10 kwietnia 2012

Terrina z łososia i krewetek


Wprost z wielkanocnego stołu na blogu ląduje terrina z łososia i krewetek.
Elegancka, łatwa w przygotowaniu, smaczna i całkiem efektowna przystawka. Połączenie smaków kremowego serka, wędzonego łososia i krewetek trafi w gusta wielu osób, nawet tych bardzo wybrednych.
Polecam na wszelkiego rodzaju imprezy, domowe i rodzinne, małe i duże.

Terrina z łososia i krewetek:
  • 350 g łososia wędzonego w plastrach
  • 150 g gotowanych krewetek
  • 300 g serka philadelphia
  • 1 łyżka posiekanego szczypiorku
  • sok wyciśnięty z połowy cytryny
  • pieprz

  • cytryna do podania

150 g łososia i krewetki siekam bardzo drobno. Posiekane owoce morza przekładam do miski, dodaję serek philadelphia, szczypiorek, sok z cytryny oraz odrobinę pieprzu, dokładnie mieszam.
Naczynie o wymiarach 15x10 cm, wyściełam folią spożywczą. Następnie na foli układam plastry wędzonego łososia tak aby przykryć całe dno i ścianki naczynia oraz żeby brzegi łososia wystawały po ok 5 cm z każdej strony, poza naczynie. Do wysłanego łososiem naczynia przekładam masę z serka, dokładnie dociskam i wygładzam. Ułożoną masę przykrywam wystającymi poza naczynie kawałkami łososia, przykrywam folią spożywczą i delikatnie dociskam. Gotową terrine wstawiam na min 12 h do lodówki.
Przed podaniem odwijam folię, naczynie z terriną odwracam na talerz, zdejmuję naczynie, odwijam z foli. Podaje z cząsteczkami cytryny.

Smacznego

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Twoja szansa, twój cel! Kraina Kamieni Białystok ul. Grochowa 2/1 lok. 6 ZAPRASZAM!


Każdy w naszym życiu ma dużo pragnień wiele marzeń, jednak tak często brakuje Nam motywacji do osiągania postawionych sobie celów. Firma Kraina Kamieni ma zaszczyt przedstawić swój najnowszy produkt dostępny już od 10.04.2012 w sprzedaży stacjonarnej .
Bransolety nosimy na prawej ręce każdy koralik oznacza jeden cel do którego dążymy. Wykonywane w wersjach 5/10/15 z dołączonym karabińczykiem który oddziela już zrealizowane marzenia od tych które jeszcze czekają.
Nie ważne czy chodzi o napisanie pracy licencjackiej, zrzucenie paru kilogramów, zmiany podejścia do matki chłopaka, czy usunięcia jakiejś wady charakteru , symboliczny koralik ma przypominać że nie można odpuścić.
Po osiągnięciu wszystkich zaplanowanych rzeczy odpinamy karabińczyk i zostawiamy na dłoni pamiątkę która symbolizuje i przypomina że w życiu nie ma rzeczy nie możliwych, są tylko takie na które należy poświęcić więcej czasu.
Dwie wersje kolorystyczne- czerwona, czarna- możliwość wyboru kamieni
Kamienie 20 zł, Sznurek 10 zł, Karabińczyk 5 zł- Zrealizowane cele BEZCENNE
Koszt bransolety 35 zł, czas oczekiwania do 3 dni

Zapraszam:)


sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołego Alleluja

Z okazji Świąt Wielkanocnych
Życzę wszystkim czytelnikom
Spokoju ducha, radosnego czasu spędzonego w rodzinnym gronie,
Wiele uśmiechu i jak najmniej zmartwień,
Na świątecznym stole samych przysmaków,  
Mokrego dyngusa 
Oraz wszystkiego najlepszego!

Wesołego Alleluja 
Życzy
 
Kasia S.

piątek, 6 kwietnia 2012

Pascha wielkanocna Tomasza Dekera


Zeszłoroczna pascha. Jedna z lepszych jaka kiedykolwiek jadłam. Nieco ciężka, ale nikomu nie przeszkadzało to w zjadaniu kolejnych dokładek.
Jako dodatki dodałam jedynie migdały i żurawinę, które w zupełności wystarczyły aby urozmaicić, ale nie zagłuszyć serowego smaku.
W tym roku paschy nie robię, ale ta jest tak pyszna, że nie mogłam jej nie polecić na nadchodzące Święta wielkanocne.

Pascha wielkanocna Tomasza Dekera*:
  • 1 kg twarogu, 3krotnie zmielonego
  • 6 żółtek
  • 250 g cukru
  • 250 ml śmietanki (min. 30 %)
  • 1 laska wanilii
  • 250 g masła
  • 100 g migdałów
  • 250 g mieszanki bakalii (dałam 150 g suszonej żurawiny)

Laskę wanilii rozcinam wzdłuż i wyjmuję z niej nasiona, dodaje je do cukru, mieszam.
Żółtka ucieram z cukrem na puszystą, białą masę, następnie dodaję śmietankę.
Mieszankę żółtek, cukru i śmietanki przelewam do metalowej miski, którą ustawiam na garnku z gotującą się wodą (tak aby dno miski nie dotykało do gotującej się wody). Masę podgrzewam stale mieszając do momentu aż zgęstnieje (nie dopuszczam do zagotowania). Kiedy masa odpowiednio zgęstnieje zdejmuje miskę z garnka, dodaję stopniowo miękkie masło, następnie ser i bakalie. Mieszam dokładnie całość do czasu dokładnego połączenia składników.
Gotową masę przekładam na durszlak wyłożony bawełnianą ściereczką lub gazą. Brzegi ściereczki lub gazy zakładam na środek, który obciążam talerzykiem i czymś ciężkim (np. pełnym słoikiem). Durszlak ustawiam na talerzu, na który ścieknie nadmiar serwatki, wstawiam do lodówki na min 10 h. Kiedy masa stwardnieje odwracam durszlak, odwijam paschę ze ściereczki lub gazy, układam na talerzu.

Smacznego

* Przepis pochodzi stąd.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Wielkanocne zajączki z nadzieniem orzechowym


Małe ozdobniki wielkanocnego stołu wywołujące uśmiech i radość wśród wszystkich biesiadujących. Ciasteczka pyszne i pełne uroku. Śliczne zajaczki z nadzieniem orzechowym.
Pomysł na wykonanie ponownie zaczerpnięty od Komarki, która jest mistrzynią uroczych wypieków okazjonalnych. Zmieniłam jedynie nadzienie na orzechowe ponieważ na marcepan chwilowo nie mam ochoty.

Wielkanocne zajączki z nadzieniem orzechowym (10 szt.):
Ciasto*:
  • 125 g mąki
  • 80 g syropu złocistego (Golden Syrup)
  • 25 g oleju arachidowego
  • ½ łyżeczki wody

Nadzienie:
  • 20 g maki
  • 75 g mielonych orzechów (u mnie mieszanka laskowych, migdałów i nerkowców)
  • 20 g masła
  • 2-3 łyżki syropu z agawy lub syropu klonowego

Ciasto
Mąkę przesiewam przez sito.
W misce mieszam syrop, olej i wodę, dodaje do mąki, zagniatam zwarte, gładkie ciasto. Zagniecione ciasto chowam owijam w folię i wkładam do lodówki na kilka h, najlepiej na całą noc.

Nadzieniem
Mąkę mieszam z orzechami, dodaję pokrojone w kostkę masło, ucieram między palcami do czasu otrzymania kruszonki. Następnie dodaje syrop i zagniatam zwarte ciasto.

Ciasto wyjmuje z lodówki, dzielę na 10 równych porcji. Z każdej porcji odkładam kawałek na ogonki i uszy. Formuję zajączki wg instrukcji na stronie EveryCakeYouBake.
Gotowe króliczki układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w 180 st ok 10, po tym czasie wyjmuję blachę z piekarnika i odstawiam na ok 15 min po przestygnięcia. Kiedy ciasteczka lekko przestygnął, smaruję je rozmąconym jajkiem i ponownie wstawiam do piekarnika. Piekę kolejne 10 min.
Upieczone króliczki studzę na kratce kuchennej.

Smacznego

* Przepis na ciasto i pomysł na wykonanie pochodzi stąd.

środa, 4 kwietnia 2012

Pasztet z soczewicy Agnieszki Kręglickiej


O tym pasztecie czytałam wiele dobrego, po tylu przychylnych recenzjach postanowiłam więc wypróbować przepis. Jak się okazało wszystkie wcześniejsze opinie nie były tylko pustymi ochami i achami, ale rzetelnymi opiniami na temat bardzo pysznego i pożywnego pasztetu bezmięsnego.
Pasztet z soczewicy polecam tak bardzo jak pasztet z ciecierzycy. Oba idealnie nadają się na codzienne śniadanie, a także jako danie na wielkanocny stół.

Pasztet z soczewicy Agnieszki Kręglickiej:
  • 250 g czerwonej soczewicy
  • liść laurowy
  • 3 ziarna ziela angielskiego

  • 3 marchewki, obrane i starte na tarce
  • 1 cebula, obrana i pokrojona w kosteczkę
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • 3 jajka

  • 1 łyżeczka zmielonego kminku
  • 1 łyżeczka pieprzu kajeńskiego
  • 1 łyżeczka chili
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • sól, pieprz

  • olej


Soczewice płuczę pod zimna wodą, przekładam do garnka, zalewam ½ litra wody, dodaję liść laurowy i ziele angielskie. Garnek ustawiam na kuchence, gotuje na średnim płomieniu ok 35-45 min do czasu aż z soczewicy zrobi się puree.
Na patelni rozgrzewam odrobinę oleju, wrzucam marchewkę, cebulę i wszystkie przyprawy. Smażę mieszając od czasu do czasu aż warzywa staną się miękkie.
Miękkie warzywa wrzucam do puree z soczewicy, dodaje jajka, dokładnie mieszam. Masę na pasztet przekładam do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w 180 st ok 30-40 min.
Upieczony pasztet studzę w formie na kratce kuchennej.

Smacznego

* Przepis pochodzi stąd.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Wulkan czekoladowo-kawowy

A dziś znowu czekoladowo i znowu od Nigelli. Tym razem ciekawe ciacho babka o strukturze piankowej, wypełnione orzechami, polane kawowym sosem i zwieńczone karmelizowanym cukrem.
Połączenie smaków w tym cieście jest idealne. Wynagradza ono wspaniale czas poświęcony przygotowaniu i upieczeniu tego smakołyku.

Wulkan czekoladowo-kawowy*:
Cafe creme:
  • 225 ml śmietany kremówki
  • 6 dużych żółtek
  • 3 łyżki jasnego cukru muscovado
  • 1 łyżka rozpuszczalnego espresso

Ciasto:
  • 300 g cukru
  • 140 g mąki pszennej
  • 80 g kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • ¼ łyżeczki soli
  • 4 duże jajka (żółtka oddzielone od białek) + 2 białka
  • 125 ml oleju roślinnego
  • 125 ml wody
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Polewa i wypełnienie:
  • ok 12 łyżeczek likieru Tia Maria lub rumu
  • 125 g posiekanych orzechów włoskich
  • 4 łyżki cukru demerara

Cafe creme
W małym garnuszku podgrzewam kremówkę.
W misce ucieram żółtka z cukrem i rozpuszczalnym espresso. Następnie dodaje ciepłą kremówkę i dokładnie mieszam aby składniki się połączyły. Całość przelewam do z powrotem do garnuszka i gotuję na średnim płomieniu do czasu aż sos wyraźnie zgęstnieje. Gotowy sos przelewam do miski i odstawiam do wystygnięcia.

Ciasto
W dużej misce mieszam 200 g cukru, mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę oraz sól. W drugiej misce mieszam żółtka, olej, wodę i wanilię. Mieszankę przelewam do suchych składników i mieszam dokładnie do czasu aż masa stanie się gładka, a składniki dokładnie się połączą.
Białka ubijam na sztywno, kiedy są już porządnie ubite stopniowo dodaje pozostałe 100 g cukru i dalej ubijam. Gotową sztywną pianę dodaje w trzech porcjach do przygotowanej wcześniej masy, dokładnie, ale delikatnie mieszam. Gotowa masę przelewam do formy z kominem wysmarowanej masłem.
Piekę w 180 st ( wstawiam na nagrzaną wcześniej dużą blachę do pieczenia) ok 40 min, do suchego patyczka. Upieczone ciasto studzę ok 20 min w formie, następnie przekładam je na kratke kuchenną i studzę do końca.

Wystudzona babkę przekładam na talerz z wysokim brzegiem, skrapiam likierem lub rumem. Otwór w babce wypełniam posiekanymi orzechami włoskimi, całość polewam sosem kawowym. Wierzch posypuję cukrem demerara, karmelizuje go przy pomocy palnika do Creme Brulee.

Smacznego

* Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson pt. 'Jak być domową boginią'.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Nagroda z BIOPLANET

Jakiś czas temu brałam udział w konkursie organizowanym na Bioplanet.pl. Do konkursu zgłosiłam swój przepis na makowiec. Do wygrania był kosz produktów ufundowany przez firmę Bioplanet i ilustracja przepisu wykonana przez Emilię Dziubak autorkę książki 'Gratka dla małego niejadka'.
Z pewnych powodów odbiór nagrody opóźnił się, ale otrzymałam ją nareszcie kilka dni temu. W związku z tym pragnę się wiec nią pochwalić. 
Oto ilustracja mojego przepisu na makowiec i szczęśliwa ja z nagrodami:P






Aromatyczny klinek z suszonymi pomidorami, czosnkiem i bazylią. Klinek po włosku.

Po kolejnej tym razem nie planowanej przerwie powracam na dobre.
Na początek z propozycją, która nie wiem czemu bardzo kojarzy mi się z wiosną - pieczonym klinkiem. W stylu włoskim z suszonymi pomidorami, czosnkiem i świeżą bazylia.
Bardzo aromatyczny, pyszny, idealny na poranne słoneczne poranki.


Klinek po włosku:
  • 1 serek klinek
  • 4 suszone pomidory
  • 3 ząbki czosnku
  • garść bazylii
  • 1-2 łyżki oliwy

Pomidory, czosnek i bazylię umieszczam w moździerzu i ucieram na miazgę. Następnie dodaję oliwę, dokładnie mieszam. Powstałą pastą nacieram klinek, owijam go folia spożywczą i wkładam do lodówki na 24 h.
Po tym czasie wyjmuje klinek z lodówki, odwijam z folii, układam na blaszce do pieczenia. Pieke w 190 st. ok 35 min. Po upieczeniu wyjmuję serek z piekarnika i pozostawiam na blaszce do całkowitego ostygnięcia.

Smacznego
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...