Ostatnio na tapecie moich
mięsnych przysmaków jest wołowina. Staram się wprowadzić ja do
swojego jadłospisu na stałe, wycofując częściowo wieprzowinę i
drób.
Najbardziej gustuję w wołowinie
duszonej, często więc sięgam po przepisu na różne paje, ew boeuf
bourguignon.
Tym razem zdecydowałam się na
wołowy pai z dodatkiem cebulki, słodkich marchewek i ciemnego piwa
Guinness, które jak się okazało nie jest mocno wyczuwalne w smaku.
Delikatne mięso, ukryte pod
warstwą pysznego kruchego ciasta zagniecionego z dodatkiem kwaśnej
śmietany, po dość długiej obróbce termicznej dosłownie rozpada
się u ustach.
Polecam mięsożercom:)
Paje wołowe z cebulką i piwem
Guinness (porcja dla 6-8 os.):
- 100 ml oliwy z oliwek
- 5 cebul, obranych, posiekanych w piórka
- 4 ząbki czosnku, obrane i przeciśnięte przez praskę
- 4 gałązki świeżego tymianku
- 2 liście laurowe
- 2 łyżki mąki
- 1.5 g wołowiny (użyłam karkówki), pokrojonej w 5 cm kostkę
- 1 marchewka, pokrojona w grube plastry
- 440 ml piwa Guinness
- 1 l bulionu wołowego
- sól, pieprz
- 100 g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
- 125 g mąki
- ¼ szklanki kwaśnej śmietany
- 1 jajko, rozmącone
W dużym garnku żeliwnym (lub takim, w
którym można piec w piekarniku) rozgrzewam 40 ml oliwy z oliwek.
Dodaję cebulę, czosnek i tymianek, smażę wszystko, mieszając od
czasu do czasu, na bardzo małym płomieniu przez ok 40 min, do czasu
aż cebula stanie się szklista. Następnie zwiększam płomień pod
garnkiem, dodaje liście laurowe i smażę całość jeszcze ok 2 min
do czasu aż cebula nabierze złotego koloru. Dodaje mąkę,
dokładnie mieszam i smażę ok 3 min. Odstawiam ganek na bok.
Na dużej patelni rozgrzewam resztę
oliwy, dodaję wołowinę, która wcześniej oprószyłam solą i
pieprzem. Obsmażam mięso z każdej strony na złoty kolor.
Następnie dodaję marchewkę, smażę ok 5-6 min do czasu aż się
zarumieni.
Do patelni z mięsem wlewam piwo,
doprowadzam do wrzenia, gotuję ok 5 min. Podduszone w piwie mięso
przekładam do garnka z cebulą, dokładnie mieszam.
Dolewam do garnka bulion wołowy, taką
ilość aby przykrył mięso.
Wstawiam całość do piekarnika.
Piekę w 180 st ok 2.5 h. Upieczone
mięso odstawiam do ostygnięcia.
Kiedy całość ostygnie, wyjmuję z
sosu kawałki mięsa i marchewki, kroję wszystko w 1 cm kostkę,
wrzucam z powrotem do sosu, mieszam.
Gotowe nadzienie przekładam do naczyń
(ramekinów) w których będę je zapiekać pod przykryciem z ciasta
(farsz można zapiec również w jednym większym naczyniu).
W misce umieszczam mąkę i masło,
ucieram między palcami do czasu otrzymania kruszonki. Następnie
dodaje śmietanę, zagniatam szybko gładkie ciasto.
Zagniecione ciasto owijam w folię
spożywcza i wkładam do lodówki na ok 20 min.
Schłodzone ciasto rozwałkowuję na
blacie, oprószonym mąką, na grubość ok 3-5 mm. Z rozwałkowanego
ciasta wycinam okręgi większe od średnicy naczyń w których będę
zapiekać paje.
Przykrywam ciastem ramekiny wypełnione
farszem, dociskam ciasto do brzegów naczynia. Na środku każdego
paja robię małe nacięcie, następnie smaruje wierzch ciasta
rozmąconym jajkiem.
Piekę w 180 st ok 15-20 min, do czasu
aż ciasto się zarumieni.
Gotowe paje podaję z pieczonymi
pomidorkami koktajlowymi.
Smacznego
* Przepis pochodzi
z programu 'Master Chef' (III edycja australijska)
Wołowina i piwo to bardzo udany mariaż. Paje wyglądają niezwykle apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pastelle - w sensie, że pozornie do siebie pasują? Może chodziło o miks lub duet, ja właśnie zrobiłem i jest ok
OdpowiedzUsuńbuuuuuu komentarze są zatwierdzane? w blogu kulinarnym? słabo, pozdrawiam ale rezygnuję jednak
OdpowiedzUsuń