Przyznam się, że wczoraj po raz pierwszy w życiu jadłam Katarzynki i bardzo mi zasmakowały. Jadłam je jeszcze ciepłe,prosto z blachy, zanim stwardniały. Teraz niecierpliwie czekam aż zmiękną leżakując w puszce, już nie mogę się doczekać chwili, w której poleje je czekoladową polewą i będę zajadać. Mniam...:)
Pierniczki Katarzynki*:
- 20 dag miodu
- 2 łyżeczki przypraw korzennych
- 1 łyżkę kakao
- 10 dag drobnego jasnego cukru brązowego
- 1 jajko
- 3 łyżki mleka
- 40 dag mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczeni
Do miodu dodaję przyprawę korzenną, cukier, kakao ,mleko, jajko i dokładnie mieszam. Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia, dodaję do mieszanki miodowej i zagniatam ciasto.
Wałkuję je na grubość ok 6 mm i wykrawam pierniczki. Układam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekę ok 12 min w 190°C. Po upieczeniu studzę na kratce kuchennej i przekładam do puszki albo słoja.
Smacznego
* Przepis zmieniłam i dostosowałam do swoich potrzeb i upodobań, oryginalny znajduje się tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz:)
Będzie mi niezwykle miło, jeśli nie pozostawisz swojego komentarza anonimowo i się podpiszesz.
Pozdrawiam i życzę smacznego dnia, Kasia S.