Kiedy byłam mała, moja babcia codziennie kupowała chałkę. Zdarzało się dni , w których przyniesiona ze sklepu chałka była jeszcze ciepła. Znikała wtedy od razy, zjedzona tylko z masłem przeze mnie, mojego brata i dziadka. Bywały też dni, w których chałka zostawała i lekko czerstwiała, wtedy rwałam ja na kawałki, wrzucałam do miseczki, zalewałam mlekiem i posypywałam cukrem robiąc pyszne 'moczki'.
Teraz ciężko jest kupić dobrą chałkę, za granicą jest to prawie niemożliwe. Od jakiegoś czasu gdy mam ochotę na chałkę, sama ją piekę. Jest identyczna w smaku jak ta sprzed lat: puchata, słodka, idealna.
Chałka:
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka drożdży instant
- 1 jajko
- 85 ml wody
- 1 niepełna łyżeczka soli
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- 2 łyżki cukru
- rozmącone jajko do posmarowania + mak do posypania*
Mąkę mieszam z drożdżami, solą, cukrem. Dodaję wymieszane jajka, wodę i masło i wyrabiam gładkie ciasto. Przekładam je do miski wysmarowanej olejem, przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia na ok 2 h. Po tym czasie wyjmuję ciasto i zaplatam chałkę**. Układam ją na blaszce, przykrywam i zostawiam do napuszenia na ok 45 min. Przed wstawieniem do piekarnika smaruję chałkę rozmąconym jajkiem i posypuję makiem. Piekę ok 25 min w 190°C. Jeżeli chałka zbyt szybko się rumieni nakrywam ją folią aluminiową.
Smacznego
* Można też użyć sezamu, płatków migdałowych albo zrobić kruszonkę.
** Tutaj znajdziecie film jak zapleść chałkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz:)
Będzie mi niezwykle miło, jeśli nie pozostawisz swojego komentarza anonimowo i się podpiszesz.
Pozdrawiam i życzę smacznego dnia, Kasia S.