W tym roku zdecydowałam się na pączki w wersji mini z płynnym nadzieniem toffi*.
Ostatnio wypieki w rozmiarze jednego kęsa królują na na moim stole, ponieważ są urocze, wygodne i zawsze jest ich duuuuużo. Mini paczuszki mają też jeszcze jedną bardzo istotną i fajną zaletę, w każdym ich kęsie jest mnóstwo nadzienia.
Te malutkie, okrąglutkie cieszące podniebienie, ale też i oko smakołyki otrzymały przydomek 'jeżyków' (z powodu wyglądu). Są niezwykle puszyste, długo zachowują świeżość, mocno wyczuwalna jest w nich nuta alkoholu, co osobiście bardzo lubię.
Mini pączki 'jeżyki' są zdecydowanie jednymi z najlepszych pączków jakie kiedykolwiek jadłam.
Mini pączki 'jeżyki':
- 260 g mąki
- 10 g drożdży suszonych
- ½ łyżeczki soli
- 125 ml mleka, ciepłego
- 3 żółtka
- 40 g cukru
- 25 ml Amaretto
- 25 g masła, miękkiego
- olej do smażenia
- sok z cytryny i cukier puder na lukier
- blanszowane, prażone i posiekane migdały do obtoczenia
W misce mieszam drożdże z 50 g mąki, 10 g cukru i połową mleka, przykrywam całość ściereczka i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 25 min, do czasu aż zaczyn podwoi swoja objętość.
Po tym czasie w dużej misce żółtka ucieram z resztą cukru na puszystą biała masę. Dodaje do nich zaczyn drożdżowy, resztę mleka i Amaretto, dokładnie mieszam. Następnie dodaje resztę mąki wymieszanej z solą, wyrabiam gładkie ciasto (zajmie to ok 7-10 min). Kiedy ciasto zacznie już samo odchodzić od ręki, dodaję pokrojone w kosteczkę masło i ponownie wyrabiam, ok 5 min.
Gotowe ciasto przekładam do czystej miski wysmarowanej cienką warstewką oleju, przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 1.5 h do czasu aż podwoi swoją objętość.
Kiedy ciasto jest już wyrośnięte, wykładam je na blat oprószony mąką, wyrabiam chwilę. Odgazowane ciasto rozwałkowuje na grubość 1 cm, z rozwałkowanego ciasta wykrawam, przy pomocy kieliszka lub małej okrągłej foremki, małe okręgi. Wycięte z ciasta kółka przekładam na stolnicę oprószona mąką i zostawiam na ok 15-20 min do napuszenia.
Wyrośnięte pączuszki smażę na głębokim tłuszczu ok półtora minuty z każdej strony. Usmażone odsączam, na ręczniku papierowym, z nadmiaru tłuszczu i przekładam na kratkę kuchenną.
Gotowe, ostudzone paczuszki nadziewam ulubionym nadzieniem, zamaczam w lukrze i obtaczam w posiekanych migdałach.
Smacznego
* Płynne nadzienie toffi: w garnuszku umieszczam 150 g syropu kukurydzianego, 30 g jasnego cukru muscovado i 45 g masła, podgrzewam całość do całkowitego rozpuszczenia masła i cukru, następnie doprowadzam do wrzenia i gotuję ok 2 min. Po tym czasie zdejmuje garnek z kuchenki, dodaję 120 ml kremówki, dokładnie mieszam. Gotowe nadzienie toffi odstawiam do wystudzenia, przelewam do miseczki i wstawiam do lodówki na całą noc.
Ciekawe te pączuszki.
OdpowiedzUsuńale łądne ;]
OdpowiedzUsuńkreatywne i ciekawe, Hania-Kasia ma rację całkowitą ;]