sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku!

Rok 2011 minął mi niezwykle szybko i intensywnie. Osiągnęłam w nim wiele zaplanowanych celów, rozwiązałam kilka problemów, spełniłam troszkę swoich marzeń, udowodniłam sobie, że wiele potrafię.
Najważniejszym jednak wydarzeniem jakie miało miejsce w mijającym roku był mój, nasz ślub.
Dzień w którym wyszłam za mąż był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu.
Starannie zaplanowany, dopięty na ostatni guzik, wymarzony, idealny, dzień którego pozazdrościć mi mogą wszyscy:)
Dzień, który wraca do mnie dziś, w ostatnim dniu tego roku jako najważniejsze i najpiękniejsze wspomnienie.
Podsumowując: 2011 rok był rokiem udanym, spełnionym i pełnym radości:)

Mam nadzieję, że 2012 również taki będzie...

W nadchodzącym Nowym Roku życzę Wam dużo miłości, radości i zdrowia.
Wytrwałości w postanowieniach, sił w dążeniu do celu.
Spełnienia marzeń i braku trosk.

A w dniu dzisiejszym bawcie się szampańsko na balach, imprezach i prywatkach sylwestrowych.
Śmiejcie się, tańczcie i śpiewajcie!

Pozdrawiam
Kasia S.


Fot: źródło

piątek, 30 grudnia 2011

Roladki schabowe z szynką parmeńską, szpinakiem i feta

Pomysł na te roladki mój Mąż wypatrzył w jednym z telewizyjnych programów kulinarnych. Przekazał mi co widział i poprosił abym zrobiła je na bożonarodzeniowy obiad.
Ja jako dobra żona oczywiście podjęłam się wyzwania i przyrządziłam roladki wg wskazówek Męża, które brzmiały następująco: na jakieś mięso, takie pobite młotkiem, trzeba położyć szynkę parmeńską, na to jakieś zielone, chyba szpinak z jakimś serem., później trzeba zawinąć i już'.
Cały proces przygotowania był oczywiście improwizacją bo nie wiedziałam dokładnie o jakie mięso chodzi, czy szynka parmeńska na pewno była parmeńską, zielenina szpinakiem oraz jaki ser najbardziej pasowałby do tego niepewnego zestawienia.
Po degustacji Mąż stwierdził jednak, że to co stworzyłam na pewno jest tym czymś z tv ,co tak bardzo mu się spodobało, bo jest … (cenzura) smaczne:)
Tak więc polecam w imieniu swoim i Męża:)

Roladki schabowe z szynką parmeńską, szpinakiem i feta:

  • 6 plastrów schabu (grubości ok 1.5 cm)
  • 12 plasterków szynki parmeńskiej
  • 300 g świeżego szpinaku
  • 1 ząbek czosnku, obrany i przeciśnięty przez praskę
  • 150 g sera feta, rozdrobnionego widelcem
  • sól, pieprz
  • 3 łyżki masła
  • olej

Szpinak blanszuję wrzątkiem, przelewam zimną wodą, odciskam z nadmiaru wody i siekam.
Na patelni rozpuszczam łyżkę masła, wrzucam szpinak i czosnek, mieszam. Smażę ok 10 min na małym płomieniu mieszając od czasu do czasu. Podsmażony szpinak przekładam do miski, dodaje ser feta, mieszam. Doprawiam do smaku solą.
Plastry schabu rozbijam delikatnie płaską stroną tłuczka do mięsa, oprószam pieprzem. Na każdym plastrze schabu układam po 2 plasterki szynki parmeńskiej i 1/6 farszu szpinakowo-serowego, który rozsmarowuję równomiernie na szynce zachowując małe odstępy od brzegu. Tak przygotowane plastry schabu zawijam w ścisłe roladki (boku zawijam do środka), spinam je wykałaczkami aby się nie rozwinęły. Roladki oprószam świeżo zmielonym pieprzem*.
Na patelni rozpuszczam 2 łyżki masła z 2 łyżkami oleju. Podsmażam roladki, na średnim płomieniu, z każdej strony do momentu aż staną się rumiane. Podsmażone roladki przekładam do naczynia żaroodpornego, przykrywam je pokrywką lub folią aluminiową, wstawiam do piekarnika. Piekę w 190 st ok 25-30 min.

Smacznego

* Mięso oprószałam tylko pieprzem ponieważ szynka parmeńska i ser feta były mocno słone.

czwartek, 29 grudnia 2011

Figi z szynką parmeńską, serem 'blue' i miodem

Dni poświąteczne to idealny czas na małe przyjemności. Czemu na małe? Bo na duże na ogół nie mam już siły ani chęci:)
Dzisiejszy dzień umiliłam sobie pyszną kombinacją smaków pozornie do siebie nie pasujących. Pozornie, bo jak się okazało figi, dojrzała szynka parmeńska, intensywny ser 'blue' i słodki lepki miód mogą do siebie pasować. A nawet bardzo pasują.
Składniki tej przekąski idealnie uzupełniają się i wypełniają nawzajem smakiem tworząc kompozycję nadającą się na pyszna małą przyjemność.

Figi z szynką parmeńską, serem 'blue' i miodem:
  • 4 dojrzałe figi
  • 4 plastry szynki parmeńskiej
  • 30 g kremowego sera pleśniowego 'blue'
  • 1 łyżka naturalnego miodu

Figi rozcinam na 4 części, nie docinając ich do końca, rozchylam części owoców tak aby utworzyły krzyżyk. Na każdą figę kładę po jednym plasterku szynki parmeńskiej, ¼ sera 'blue'. Całość polewam odrobiną miodu. Natychmiast podaję.

Smacznego


wtorek, 27 grudnia 2011

KONKURSY I NAGRODY

Tak tylko na chwilkę wpadłam, żeby się troszkę pochwalić:)
Mimo, że już po Świętach dziś dostałam wspaniały prezent, zdobyłam jedną z trzech głównych nagród  w konkursie organizowanym przez BioPlanet. Wyróżnienie otrzymałam za przepis na Makowiec, który wg jury jest 'oryginalny i dopracowany'.
Do wygrania były kosze produktów ekologicznych oraz ilustracje przepisów wykonane przez genialną ilustratorkę Emilię Dziubak.
Niezwykle cieszę się z kolejnej wygranej i dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i mnie wspierali, w szczególności mojemu Mężowi i dziewczynom z BFŚ:)

Pozdrawiam Was i wracam do Świętowania:)

Kasia S.

czwartek, 22 grudnia 2011

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

Przepełnionych miłością, uśmiechem i serdecznością.
Spędzonych w rodzinnym gronie i wśród osób szczególnie bliskich sercu.
Obfitych w spełniające się marzenia i wymarzone prezenty.
Niezapomnianych, wspaniałych i smacznych Świąt Bożego Narodzenia
z całego serca życzę Wam wszystkim:)

Kasia S.



Fotografia: źródło.

Pieczarkowe 'paszterybki, czyli paszteciki z farszem pieczarkowym w kształcie rybek

Piękne paszteciki w kształcie rybek, nazwane przeze mnie pieszczotliwie 'paszterybkami'. Pomysł na ich wykonanie zaczerpnęłam od Komarki.
'Paszterybki' są nieco pracochłonne, ale efekt końcowy, który jest fantastyczny, wynagradza cały trud włożony w ich przygotowanie. Robienie takich pasztecików jest w sumie, bardziej niż pracą, miłą zabawą, chwilą odstresowania w przedświątecznym rozgardiaszu.
Już widzę oczyma wyobraźni jak ten uroczy wytrawny wypiek będzie efektownie prezentował się na naszym wigilijnym stole.

Pieczarkowe 'paszterybki' (8 sztuk):
Farsz pieczarkowy:
  • 250 g pieczarek, startych na tarce o dużym oczku
  • 1 mała cebula pokrojona w drobna kosteczkę
  • kilka suszonych grzybów (u mnie 7), wcześniej namoczonych i posiekanych
  • 20 g masła
  • sól, pieprz

Ciasto krucho-drożdżowe:
  • 330 g mąki
  • 10 g suchych drożdży
  • 1 łyżeczka soli
  • 85 g masła, pokrojonego w kostkę
  • 2 żółtka
  • 4 łyżki śmietany

  • rozmącone jajka do posmarowania
  • 8 ziarenek czarnego pieprzu na rybie oczy


Farsz
Na patelni rozpuszczam masło, wrzucam cebulę, duszę na małym płomieniu ok 5 min. Następnie dodaję pieczarki i suszone grzybki. Przykrywam patelnię pokrywką i duszę całość ok 10 min na średnim płomieniu. Po tym czasie zdejmuje pokrywkę i smażę pieczarki ok 10 min do momentu, w którym odparuję wszystkie puszczone soki. Na koniec doprawiam do smaku sola i pieprzem. Odstawiam do ostygnięcia.
Ciasto
Mąkę mieszam z drożdżami i solą, dodaję masło, ucieram między palcami do czasu otrzymania kruszonki. Żółtka mieszam ze śmietaną, dodaję do mąki, szybko zagniatam ciasto.
Gotowe ciasto dzielę na 8 równych części, od każdej odejmuję mały kawałek ciasta, potrzeby do zrobienia rybich ustek. Z każdej części ciasta formuję kulkę, lekko ja nacinam, nadziewam farszem (ok 1.5 łyżeczki), dokładnie zaklejam. Nafaszerowane kulki formuję na kształt rybek. Z odłożonego wcześniej ciasta lepię 16 kuleczek, doklejam po 2 do każdej rybki, tworząc rybie usta.
Gotowe rybki przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 45 min do napuszenia.
Podrośnięte rybki smaruje rozmąconym jajkiem, wtykam po jednym ziarenku pieprzu w miejscu oka, nożyczkami nacinam ciasto tworząc łuski.
Tak przygotowane 'paszterybki' piekę w 180 st ok 25 min., na złoty kolor. Upieczone studzę na kratce kuchennej.

Smacznego


*Pomysł na wykonanie pasztecików (wraz z instrukcja wykonania) pochodzi stąd.


środa, 21 grudnia 2011

Pasztet drobiowy z żurawiną

Niezły pasztet … z żurawiną:)
Lubością do pasztetu z żurawiną zapałałam podczas ostatniego pobytu w domu. Na początku podchodziłam do niego sceptycznie bo jeszcze do niedawna nie przepadałam za żurawiną (paszteciarą byłam zawsze:P), ale po kilku kęsach i dokładniejszym rozsmakowaniu się stwierdziłam, że 'coś' w nim jest.
To 'coś' tak bardzo mnie urzekło, że postanowiłam odtworzyć ten smak osobiście.
Pasztet ten jest jednym z najlepszych jakie jadłam. Umieszczam go na drugim miejscu listy moich ulubionych wyrobów pasztetowych zaraz za tym tradycyjnym (o niedoścignionym smaku), który piecze moja babcia.

Pasztet drobiowy z żurawiną:
  • 300 g mięsa obranego z kurczaka, ugotowanego lub upieczonego
  • 300 g mięsa obranego z kaczki, ugotowanego lub upieczonego
  • 100 g wątróbek drobiowych, usmażonych
  • 1 duża cebula pokrojona w kostkę
  • 2 łyżki kaczego smalcu
  • 100 g suszonej żurawiny
  • 1 łyżka bułki tartej
  • 2 jajka, żółtka oddzielone od białek
  • 1 łyżeczka zmielonej gałki muszkatołowej
  • sól, pieprz

Mięso z kurczaka i kaczki oraz wątróbki przepuszczam dwukrotnie przez maszynkę do mięsa.
Na patelni rozpuszczam smalec, dodaje cebulę, duszę ok 10 min, aż stanie się szklista. Podduszoną cebulę również przepuszczam przez maszynkę, dodaje do mięsa.
Następnie do masy mięsnej dodaję bułkę tartą, żółtka, żurawinę, gałkę muszkatołową, sól i pieprz do smaku, dokładnie mieszam.
Białka ubijam na sztywną pianę, dodaje je do masy mięsnej, delikatnie mieszam. Gotową masę przekładam do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia, wierz wygładzam mokrymi dłońmi. Piekę w 180 st. ok 45 min, do suchego patyczka. Upieczony pasztet studzę w formie na kratce kuchennej.

Smacznego

Świateczne pierniczki

Świąteczne pierniczki, do zawieszenia na choince, ku uciesze oka, nadające klimatu rodzinnych Świąt.
Pierniczki moje i Męża, będące symbolem naszych wspólnych Świąt, tych przed,- jak i po ślubnych;)



* Pierniczki upieczone wg tego przepisu.

wtorek, 20 grudnia 2011

Sos tatarski

Z przepisu mojej mamy, która jak dla mnie robi najsmaczniejszy na świecie sos tatarski. Idealnie wyważony smakowo. Żaden ze składników nie dominuje, wszystkie idealnie ze sobą współgrają tworząc pyszną kompozycję, idealną do dań obiadowych jak i kanapek.
Najbardziej lubię sos tatarski na kromce chleba posmarowanej jedynie lekko słonym masłem. Często jednak zdarza mi się zjadać go łyżka prosto z miski:)


Sos tatarski:
  • 3/4 szklanki pokrojonych w drobną kostkę marynowanych grzybów
  • 1/2 szklanki pokrojonej w drobną kostkę białej cebuli
  • 1/2 szklanki pokrojonych w drobną kostkę ogórków korniszonów
  • 1/4 szklanki pokrojonych w drobną kostkę ogórków kiszonych
  • 2-3 łyżki majonezu
  • 1 łyżka śmietany
  • 1 łyżeczka musztardy chrzanowej
  • pieprz

Wszystkie pokrojone składniki umieszczam w misce, dodaję majonez, śmietanę i musztardę, dokładnie mieszam. Na koniec doprawiam sos do smaku solą i pieprzem. Wstawiam do lodówki na min 3 h aby smaku się przegryzły (najlepiej jest zostawić sos w lodówce na cała noc)

Smacznego

* Ilość składników mierzyłam szklanką już po posiekaniu. Dzięki temu mogłam podać dokładne proporcje składników, co pozwoli na idealne odtworzenie przepisu.

Korzenno-miodowa rolada biszkoptowa z kremem z masła, serka mascarpone i suszonych owoców

W moim przypadku bardziej roladka bo zrobiłam ją z połowy porcji, a tak w sumie to rulonik bo nie udało mi się otrzymać efektu ciasta zwiniętego w ślimaczek.
Dość długo walczyłam sama ze sobą aby nie upiec tej rolady przed świętami. Niestety stanowcza część mnie poniosła sromotną klęskę w walce z tą częścią, która wręcz histerycznie krzyczała 'UPIECZ JA!'. Na jej korzyść szalę przeważyła wizja rozpływającej się w ustach miodowej słodkości o delikatnym korzennym aromacie wymieszanej z puszystym kremem i kwaskowatymi suszonymi owocami.
Cieszę się, że czasem jestem uległa samej sobie.
Zajadam roladę...:)

Korzenno-miodowa rolada biszkoptowa z kremem z masła, serka mascarpone i suszonych owoców*:

Biszkopt korzenno-miodowy**:
  • 50 g mąki pszennej
  • 75 g mąki krupczatki
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczone
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu
  • 1 żółtko
  • 4 białka
  • 175 g płynnego miodu
  • 2 łyżki melasy
  • 2 łyżki wrzącej wody
  • 30 g płatków migdałowych, posiekanych
  • bawełniana ściereczka + arkusz papieru do pieczenia

Krem:
  • 100 g masła
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 20 g suszonych wiśni
  • 20 g suszonych jagód
  • 20 g suszonej żurawiny

Biszkopt miodowy
W misce mieszam mąki, sodę, proszek do pieczenia i przyprawy, przesiewam wszystko przez sito.
Miód mieszam z melasą.
Białka ubijam na sztywną pianę, dodaję powoli, wlewając cienkim strumieniem, miód, stale ubijam. Dodaję żółtko, miksuję.  Następnie do masy białkowo-miodowej dodaję mąki, mieszam delikatnie przy pomocy łyżki. Na koniec dodaję wrzącą wodę, delikatnie mieszam.
Gotową masę biszkoptową wylewam do formy (25x30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia
Piekę w 180 st ok 15 min, do suchego patyczka. Biszkoptu nie wolno przepiec bo stanie się łamliwy.
Na blacie kładę wilgotną ściereczkę, na ściereczce układam arkusz papieru do pieczenia, na który wysypuję posiekane płatki migdałowe. Na płatki kładę upieczony gorący biszkopt (wierzchem do dołu), ostrym nożem odkrawam spieczone brzegi (u mnie nie było takiej potrzeby) i delikatnie roluję go razem z papierem do pieczenia. Zrolowany biszkopt owijam w ściereczkę, pozostawiam do całkowitego ostygnięcia.
Krem
Masło ucieram z cukrem na jasna puszysta masę. Następnie dodaję serek mascarpone i suszone owoce, dokładnie mieszam.
Ostudzony biszkopt delikatnie odwijam, smaruję go kremem i zawijam z powrotem. Gotową roladę okręcam pergaminem i folią spożywczą, wkładam do lodówki na cała noc.

Smacznego

* Swoja roladę zrobiłam z połowy porcji.
** Przepis na biszkopt miodowy zmieniła i dostosowałam do swoich potrzeb i upodobań. Oryginalny pochodzi stad.


czwartek, 15 grudnia 2011

Barszcz z suszonymi śliwkami

Nieco inny niż tradycyjny barszcz wigilijny, w lekko słodkiej tonacji smakowej. Nie do końca klarowny z powodu dodatku miąższu przecieranych śliwek. Niezwykle aromatyczny dzięki świeżym ziołom.
W pięknym karminowym kolorze, cieszącym oko wielbiciela czerwieni, czyli moje:)
Dla mnie najsmaczniejszy jest sam, bez dodatków, dla męża smakuje zabielony słodką śmietanką. W dniu Wigilii idealny będzie w duecie z tradycyjnymi uszkami z nadzieniem grzybowym lub śliwkowym (które zamierzam już wkrótce ulepić).

Barszcz z suszonymi śliwkami:
  • 6 buraków, upieczonych, obranych, startych na tarce o dużym oczku*
  • 10 suszonych śliwek
  • 2 litry delikatnego bulionu warzywnego*
  • 1 liść laurowy
  • po jednej gałązce świeżego majeranku, tymianku i rozmarynu
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • sól, pieprz, cukier

  • suszony majeranek do posypania tuż przed podaniem
Bulion warzywny doprowadzam do wrzenia, dodaję do niego buraki, suszone śliwki, liść laurowy, świeże zioła, doprowadzam ponownie do wrzenia. Kiedy barszcz zacznie wrzeć zdejmuję garnek z kuchenki, przykrywam pokrywką i odstawiam do całkowitego ostygnięcia (ja zostawiam na całą noc). Kiedy barszcz ostygnie, przecedzam go przez sito. Z sita wybieram śliwki, przecieram je przez siteczko o małych oczkach do barszczu. Gotowy barszcz doprowadzam do wrzenia, wyłączam płomień pod garnkiem**, doprawiam do smaku sokiem z cytryny, solą, pieprzem i cukrem. Podaje natychmiast posypany suszonym majerankiem.

Smacznego

* Przepis na pieczone buraki i delikatny wywar z warzyw znajduje się tutaj.
** Barszczu nie wolno gotować, ponieważ podczas gotowania traci kolor.

KONKURSY I NAGRODY

Miesiąc grudzień, a zwłaszcza obecnie mijający tydzień, upływa mi pod znakiem konkursów i nagród.
Na początku grudnia otrzymałam wyróżnienie za przepis na zupę pomidorową, o czym już pisałam.
W tym tygodniu wygrałam aż 3 nagrody w tym 2 książki (jedna w konkursie organizowanym przez durszlak.pl, druga w konkursie na blogu Edysi).
Dzisiaj udało mi się zdobyć kolejne "trofeum kulinarne".
Moje zdjęcie wykonane dla "pierniczków katarzynek" zdobyło specjalne wyróżnienie za dizajn fotografii, w konkursie organizowanym przez portal wielkiezarcie.com i firmę Kenwood. W nagrodę w moje łapki powędruje uroczy, żółty czajnik:)
Bardzo się cieszę z każdej nagrody i wyróżnienia. Największą dumą napawa mnie jednak to, że owe nagrody otrzymuję dzięki swojej małej żarłocznej pasji:)

Pozdrawiam
Kasia S. 


środa, 14 grudnia 2011

Makowiec

Makowce mają to do siebie, że lubią pękać. Moje wręcz się oskalpowały:) Ale to nic, ponieważ jestem wyznawcą zasady, że pęknięty makowiec to taki, którego środek jest puszysty i wilgotny, czyli najlepszy. Idąc tym tropem moje powinny być super przepyszne …. i takie są:)
Bardzo wilgotne, wypełnione dużą ilością masy makowej owiniętej w lekkie ciasto krucho-drożdżowe. Delikatnie aromatyzowane amaretto, z kwaskowatymi suszonymi wiśniami, którymi zastąpiłam nielubiane rodzynki. Polane lepkim lukrem z soku cytrynowego i cukru pudru.
Makowe delicje, z których niewiele już zostało...

Makowiec (2 sztuki):
Ciasto:
  • 500 g mąki
  • 10 g suchych drożdży
  • 100 g cukru pudru
  • 120 g masła, zimnego pokrojonego w kostkę
  • 2 jajka +2 żółtka, rozmącone
  • 5 łyżek kwaśnej śmietany
  • szczypta soli

Masa makowa:

  • 500 g maku, namoczonego, ugotowanego w mleku, odciśniętego, zmielonego dwukrotnie
  • 200 g brązowego cukru demerara
  • 70 g masła 
  • 5 łyżek miodu
  • 50 g migdałów, blanszowanych i posiekanych
  • 50 g suszonych wiśni, posiekanych
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 1 łyżka amaretto
  • 2 białka


  • rozmącone jajko do posmarowania wierzchów

Ciasto
Mąkę mieszam z drożdżami, cukrem pudrem i solą, dodaję masło, ucieram między palcami do czasu otrzymania kruszonki. Następnie dodaję jajka i śmietanę, szybko zagniatam ciasto. Gotowe ciasto dzielę na 2 równe części, każdą owijam folią spożywczą i wkładam do lodówki na ok 1 h.
Masa makowa
Na patelni umieszczam masło, miód i cukier, podgrzewam na małym płomieniu do czasu aż cukier i masło się rozpuszczą. Dodaje mak, migdały, suszone wiśnie i skórkę z cytryny, dokładnie mieszam. Całość smażę na średnim płomieniu, stale mieszając, ok 10 min. Po tym czasie zdejmuje patelnie z kuchenki, odstawiam do czasu ostudzenia masy makowej. Do ostudzonej masy makowej dodaje amaretto, dokładnie mieszam.
Białka ubijam na sztywno, dodaję do zimnej masy makowej, na chwilę przed zawijaniem makowców, delikatnie mieszam.
Gotową masę dziele na 2 równe części.

Schłodzone ciasto wyjmuję z lodówki, rozwałkowuję, delikatnie podsypując mąką, na prostokąt o wymiarach ok 30x25 cm. Na rozwałkowane ciasto wykładam połowę masy makowej, rozprowadzam równomiernie zostawiając po bokach ok 2 cm brzegi. Następie zwijam makowiec tak aby brzeg ciasta znajdował się pod makowcem, boki zawijam pod spód. Makowiec przekładam do keksówki (26x10 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Tak samo postępuje z drugą połową ciasta i masy makowej.
Gotowe makowce przykrywam ściereczką, odstawiam w ciepłe miejsce na ok 1 h do wyrośnięcia.
Podrośnięte makowce smaruję po wierzchy rozmąconym jajkiem. Piekę w 180 st. ok 45 min.
Upieczone makowce studzę w formach na kratce kuchennej.

Smacznego


poniedziałek, 12 grudnia 2011

Mini bochenki drożdżowe ze śliwkami i kruszonką

Długo poszukiwałam przepisu na idealne ciasto drożdżowe.
A wg mnie idealne to takie, które jest mięciutkie i puszyste, mocno wilgotne, nie 'zatyka' i długo zachowuje swoje pyszne walory drożdżowego idealnego.
Metodą prób i niestety czasem błędów udało mi się opracować przepis na drożdżowe, takie jak lubię ja i (jak się okazało) mój Mąż.
Tym razem w postaci mini bochenków ze śliwkami i kruszonką.

Mini bochenki drożdżowe ze śliwkami i kruszonką:
  • 125 ml mleka, ciepłego
  •  2 łyżeczki suchych drożdży
  • 2 i 1/5 szklanki mąki
  • ½ szklanki cukru
  • 2 jajka
  • 150 g miękkiego masła
  • 8 śliwek np. węgierek, pokrojonych na szóstki (mogą być mrożone, wyjęte dzień wcześniej z zamrażalnika)
  • kruszonka utarta z ¼ szklanki maki, 3 łyżek cukru i 2 łyżek masła

Mleko mieszam z drożdżami i 1 łyżeczką cukru, odstawiam w ciepłe miejsce na ok 10 min.
Mąkę przesiewam, dodaję cukier, jajka i mleko wymieszane z drożdżami. Zagniatam luźne ciasto, wyrabiam je ok 5 min. Następnie dodaję miękkie masło, wyrabiam dalej ok 10 min. Wyrobione ciasto powinno być gładkie i sprężyste.
Gotowe ciasto przekładam do miski wysmarowanej cienką warstwą oleju lub masła, przykrywam szczelnie lniana ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 1-1.5 h do czasu aż podwoi swoja objętość.
Po tym czasie wyjmuję ciasto na stolnicę oprószoną mąką, dzielę na 8 części. Każdą część formuję na kształt małego bochenka chleba, który wkładam do specjalnej foremki, posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Na wierz każdego mini bochenka układam szóstki śliwek. Foremkę przykrywam ściereczka, zostawiam w ciepłym miejscu na ok 45 min, do napuszenia. Podrośnięte bochenki posypuje po wierzchu kruszonką.
Piekę w 180 st. ok 30-35 min. Upieczone mini bochenki studzę na kratce kuchennej w foremkach.

Smacznego

sobota, 10 grudnia 2011

Pierniczki katarzynki II

Po zeszłorocznym debiucie, ponownie zdecydowałam się na upieczenie katarzynek. Tym razem zmodyfikowałam przepis nieco bardziej dodając do listy składników melasę i kwaśna śmietanę. Efektem mojej samowolki okazały się przepyszne, puszyste pierniczki, które wcinamy ze smakiem mimo, że są jeszcze twarde.
Moje pierniczki imienniczki są zbliżone kształtem do tych oryginalnych. Ów kształt uzyskałam dzięki wykrawaniu ciasteczek foremką, którą zrobił dla mnie mój Mąż.
Mimo że nie są idealne i takie jak powinny być to są wspaniałe, niepowtarzalne i takie moje.
Katarzynki Kasi S. :)
Ps. Przepis przygotowałam na dziś już wczoraj, po upieczeniu pierniczków. Teraz kiedy pierniczki już nieco zmiękły muszę dodać, że są to najsmaczniejsze pierniczki jakie jadłam w życiu.
Najlepsze katarzynki pod słońcem!

Katarzynki:
  • 150 g naturalnego miodu
  • 50 g melasy
  • 100 g jasnego cukru muscovado
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1 czubata łyżeczka kakao
  • 1 jajko
  • 1 czubata łyżka śmietany
  • 400 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody

Mąkę przesiewam razem z proszkiem do pieczenia i sodą.
W misce mieszam miód, melasę, cukier, przyprawy, kakao, jajko i śmietanę. Do mieszanki miodowej dodaję mąkę, zagniatam ciasto.
Gotowe ciasto wałkuję na grubość 0,5-1 cm,wykrawam pierniczki. Gotowe pierniczki przekładam na blaszkę wyłożona papierem do pieczenia, smaruje z wierzchu zimna woda.
Piekę w 190 st. ok 15 min.
Upieczone pierniczki studzę na kratce kuchennej, ostudzone przekładam do szczelnie zamykanej puszki, do której wkładam również kawałek jabłka aby przyśpieszyć proces mięknięcia.


Smacznego

piątek, 9 grudnia 2011

Lebkuchen

Do Świąt pozostało jedynie 15 dni, wiec najwyższy już czas rozpocząć 'pierniczenie'.
Od ponad 3 tygodni w mojej lodówce dojrzewa ciasto na pierniczki Aganiok. Niestety, na moment w którym trafią do piekarnika muszę jeszcze poczekać.
Nie marnując wiec czasu wypiekam inne korzenne pyszności, takie jak Lebkuchen.
Te niemieckie niezwykle aromatyczne pierniczki w tym roku debiutują w mojej kuchni. Musze przyznać ze debiut ten jest bardzo udany:)
Mięciutkie, słodziutkie, pyszniutkie - idealne na Boże Narodzenie:)


Lebkuchen:
  • 250 ml miodu naturalnego
  • 110 g masła
  • 60 g jasnego cukru muscovado
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • Skorka otarta z 1 cytryny
  • 300 g maki
  • 100 g mielonych migdałów
  • 1-2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1  łyżeczka sody oczyszczonej
  • cukier puder + woda na lukier

Miód, masło i cukier umieszczam w garnuszku, podgrzewam na małym płomieniu do czasu całkowitego roztopienia się masła i cukru. Odstawiam na bok do przestudzenia. Kiedy masa miodowa jest chłodniejsza dodaje sok i skórkę z cytryny, dokładnie mieszam.
W misce mieszam mąkę, migdały, przyprawy i sodę, dodaje masę miodowa, zagniatam zwarte ciasto.
Zagniecione ciasto przekładam do czystej miseczki, przykrywam je folią spożywcza i wstawiam do lodówki na 3-5 h.
Po tym czasie wyjmuje ciasto z lodówki, formuje je dłońmi na kształt kuleczek wielkości małego orzecha włoskiego. Uformowane kuleczki układam w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, delikatnie spłaszczam.
Piekę w 180 st. ok 15 min. Upieczone pierniczki studzę na kratce kuchennej.
Ostygnięte pierniczki smaruje lukrem, pozostawiam do zastygnięcia.
Polukrowane pierniczki przekładam po szczelnie zamykającej się puszki, do której wkładam też kawałek jabłka, które przyspiesza proces mięknięcia pierniczków.


Smacznego

* Przepis zmodyfikowany i dostosowany do moich potrzeb, pochodzi stąd.



środa, 7 grudnia 2011

Chrupiące krewetki zawijane w boczku

Bardzo pikantna przekąska lub przystawka, podawana na ciepło, o zachęcającym aromacie.
Małe pakuneczki, takie w sam raz na jeden kęs, pod otoczką chrupiącego boczku kryją w sobie słodkie krewetki. Sok z cytryny jest idealnym uzupełnieniem dwóch zupełnie innych, ale jakże do siebie pasujących smaków.
 Mój mąż, fan krewetek, pokochał te małe dobroci. A i ja muszę przyznać, że nie przepadając szczególnie za krewetkami chętnie podkradałam mu je z talerzyka.

Chrupiące krewetki zawijane w boczku:
  • 15 krewetek tygrysich, ugotowanych
  • 15 plastrów chudego wędzonego boczku, pokrojonego w bardzo cienkie plasterki
  • 2-3 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
  • sól, pieprz
  • cząstki cytryny do podania

Krewetki opłukuję pod zimną wodą, dokładnie osuszam na ręczniku papierowym. Osuszone krewetki przekładam do miseczki, dodaje pieprz kajeński, mieszam do momentu aż przyprawa równomiernie pokryje wszystkie owoce morza.
Każdą krewetkę owijam ściśle plasterkiem wędzonego boczku, zostawiając wolny ogonek. Owinięte krewetki oprószam solą i pieprzem. Smażę na rozgrzanej patelni, z odrobiną oleju ok 2-3 min z każdej strony, do momentu aż boczek stanie się zarumieniony i chrupiący. Usmażone krewetki odsączam na ręczniku papierowym. Podaję ciepłe skropione sokiem z cytryny.

Smacznego


wtorek, 6 grudnia 2011

Gravadlax z sosem musztardowo-koperkowym

Uwielbiam łososia w każdej postaci. Czy jest wędzony, pieczony, gotowany czy surowy na sushi, zawsze smakuję wybornie.
Łososia marynowanego miałam okazję jeść tylko 2 razy w życiu, ale jest to chyba jeden z moich bardziej lubianych pomysłów na ta rybę.
Gravadlax, przysmak lekko słony o delikatnym aromacie koperku, idealnie nadający się na co dzień na kanapkę (polecam ze świeżym bajglem!) i jako zimna przystawka na przyjęciu.
Z sosem musztardowo-koperkowym podkreślającym jego walory smakowe smakuje rewelacyjnie.

Gravadlax z sosem musztardowo-koperkowym:
Gravadlax:
  • 600 g filetu z łososia, ze skórą, bez ości, rozkrojonego na 2 równe kawałki
  • 2 łyżki soli morskiej
  • 2 łyżki cukru
  • duża garść posiekanego świeżego koperku
Sos:

  • 3 łyżki ostrej musztardy Dijon
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 10 łyżek oliwy
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • sól i pieprz

Gravadlax
Łososia opłukuję pod zimną wodą, dokładnie osuszam za ręczniku papierowym.
W miseczce mieszam sól, cukier i koperek, nacieram nimi mięso i skórę filetów. Natarte filety składam jak kanapkę, mięsem do mięsa, dokładnie owijam folią spożywczą, kładę na talerzyku i delikatnie obciążam, np. blaszką do pieczenia, do której wstawiam 3 puszki z zawartością.
Wkładam łososia do lodówki (razem z obciążeniem) na min. 2 doby, max 4.. Co ok 6 h obracam zawinięte filety, aby równomiernie się marynowały.
Po 2-4 dobach, wyjmuję filety z lodówki, zdejmuję obciążenie, odwijam z foli i dokładnie osuszam na ręczniku papierowym.
Sos
Wszystkie składniki potrzebne do zrobienia sosu mieszam w misce, doprawiam do smaku solą i pieprzem. Chłodzę w lodówce ok 2 h przed podaniem.

Gotowy gravadlax kroję na cienkie plasterki, podaję ze świeżym pieczywem (polecam z bajglami) i sosem musztardowo-koperkowym.

Smacznego

Tort 'Kolędnicy' (bez przepisu)

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Czas zatem rozpocząć solidne przygotowania do nich. Już niedługo będę zdobiła pachnące pierniczki, robiła własne ozdoby na choinkę i planowała świąteczne menu.
A tymczasem na zachętę dla siebie i być może dla Was prezentuję kolorowy i wesoły torcik w tematyce świątecznej pt. 'Kolędnicy'.

Wspaniałych mikołajek życzę wszystkim:)

Ps. Czy odwiedził Was dzisiaj Mikołaj?? 



Pozdrawiam 
Kasia S.



niedziela, 4 grudnia 2011

Kruche ciasteczka pekanowo-cynamonowe w pudrze

Czyż nie piękne są te ciasteczka? :)
Przypominają małe kule śnieżne, delikatnie pachną cynamonem, urzekają maślano-orzechowym smakiem i rozkochują w sobie kruchością.
Zajadając jedno po drugim, popijając mlekiem i podziwiając deszcz za kuchennym oknem odkryłam, że smak ciasteczek to mój jesienny smak.
Smak oczekiwania na zbliżającą się ukochana zimę:)

Kruche ciasteczka pekanowo-cynamonowe w pudrze:
  • 100 g orzechów pekan, zmielonych
  • 150 g mąki
  • 2 czubate łyżki cukru muscovado jasnego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 115 g masła, pokrojonego w kostkę 1 cm

  • pół szklanki cukru pudru do obtoczenia

W misce mieszam orzechy, mąkę, cukier, cynamon, dodaję ekstrakt i masło, zagniatam ciasto.
Gotową masę dzielę na 20 równych części, następnie z każdej formuję kulkę wielkości orzecha włoskiego. Gotowe kulki układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zachowując większe odstępy.
Piekę w 150 st. ok 25-30 min.
Upieczone ciasteczka wyjmuję z piekarnika (nie wyłączam go!) i pozostawiam na blaszce na ok 2 min, aby stwardniały. Po tym czasie ciepłe ciasteczka po kolei obtaczam w cukrze pudrze i odkładam z powrotem na blaszkę. Blachę z ciasteczkami wstawiam do piekarnika na 2 min.
Gotowe ciasteczka studzę na kratce kuchennej.


Smacznego


piątek, 2 grudnia 2011

Tarta z ciasta francuskiego z łososiem i krewetkami

Tą tartę upiekłam jakiś czas temu. Do jej zrobienia zainspirował mnie jakiś program kulinarny emitowany na Good Food Chanel (niestety nie pamiętam jaki).
Tarta bardzo posmakowała mojemu mężowi, który nie przepada za ciastem francuskim w formie wytrawnej, za to uwielbia krewetki.
Postanowiłam dodać ten przepis jako propozycję dania na nowoczesną wigilię. Zdecydowałam, też że ten przepis zagości w tym roku na moim stole wigilijnym w formie mini tart, będących dodatkiem do barszczyku.

Tarta z ciasta francuskiego z łososiem i krewetkami:
  • 75 g łososia wędzonego
  • 200 g krewetek, ugotowanych
  • 50 ml śmietany kremówki
  • 1 białko
  • 450 g fileta z łososia (bez ości i skórki)
  • 100 g liści szpinaku, umytych
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego
  • sól, pieprz

  • żółtko jajka, rozmącone z łyżką mleka
W misie blendera umieszczam wędzonego łososia, ok 1/3 krewetek, kremówkę i białko jajka, miksuję wszystko (ok 1 min) na gładką masę. Doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Ciasto francuskie dzielę na 2 kawałki w stosunku 1:2, wałkuję na 2 prostokąty. Pierwszy na spód tarty: ok 25x10 cm, drugi, na wierzch: ok 33x18 cm.
Ciasto będące spodem tarty układam na blaszce do pieczenia. Na środek ciasta układam masę łososiowo-krewetkową, zostawiając ok 3 cm wolnego brzegu z każdej strony. Następnie układam pozostałe krewetki, liście szpinaku, i filet z łososia (jeżeli jest niewymiarowy kroję go w kawałki i układam tak, żeby jego kawałki nie wystawały poza prostokąt utworzony z innych składników).
Pozostawione brzegi ciasta smaruję rozmąconym żółtkiem, przykrywam całość drugim kawałkiem ciasta, dokładnie dociskam brzegi, żeby się skleiły.
Wierzch tarty smaruje resztą żółtka i delikatnie nacinam (nie na wylot) nożem.
Piekę w 200 st. ok 30-35 min, aż tarta stanie się złociście rumiana.

Smacznego

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...