Doskonale znane chyba wszystkim ciasto
ptysiowe przełożone pysznym kremem budyniowym z dodatkiem masła.
Ciasto, na którego myśl, robi się nam słodko, które dosłownie
rozpływa się w ustach i potrafi uprzyjemnić nawet najbardziej
ponury dzień. Ciasto, które wstyd się przyznać jadłam dopiero
drugi raz w życiu, ale do którego wrócę zapewne jeszcze wiele
razy.
Karpatka:
Ciasto*:
- 1 szklanka wody
- 125 g masła
- 1 szklanka maki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 5 jajek
Krem:
- 500 g mleka
- nasiona wydrążone z 1/ laski wanilii
- 5 żółtek
- 150 g cukru pudru
- 3 łyżki mąki pszennej
- 3 łyżki maki krupczatki
- 125 g masła
- cukier puder do podania
Ciasto
Do garnka wlewam wodę, dodaję masło,
podgrzewam całość do czasu aż masło całkowicie się rozpuści.
Następnie dodaje mąkę intensywnie mieszam, cały czas trzymając
garnek na kuchence, do czasu aż masa zrobi się gęsta i zacznie
odchodzić od brzegów garnka. Garnek z gotową masą zdejmuję z
kuchenki, odstawiam do ostygnięcia.
Kiedy masa jest już przestudzona
dodaje do niej proszek do pieczenia i jajka, całość miksuję.
Gotową masę ciasta parzonego dziele na dwie równe części, każdą z nich rozprowadzam na blaszce o wymiarach ok 30x25 cm , posmarowanej tłuszczem i wysypanej kaszą manna. Piekę w 200 st. ok 25-30 min (Uwaga!!! Nie można w trakcie pieczenia otwierać drzwiczek piekarnika). Po upieczeniu studzę w piekarniku.
Gotową masę ciasta parzonego dziele na dwie równe części, każdą z nich rozprowadzam na blaszce o wymiarach ok 30x25 cm , posmarowanej tłuszczem i wysypanej kaszą manna. Piekę w 200 st. ok 25-30 min (Uwaga!!! Nie można w trakcie pieczenia otwierać drzwiczek piekarnika). Po upieczeniu studzę w piekarniku.
Krem
Mleko wlewam do garnka, dodaję nasiona
z laski wanilii ustawiam na małym płomieniu i powoli doprowadzam do
wrzenia. Kiedy zacznie się gotować, zdejmuje je z kuchenki i
odstawiam na bok.
Mąki mieszam ze sobą i przesiewam
przez drobne sitko.
Żółtka i cukier ubijam na puszystą,
białą masę, dodaję stopniowo mąki, dokładnie mieszam mikserem
do połączenia składników. Następnie powoli dodaję gorące
mleko, stale miksując.
Gotową masę przelewam do metalowej
miski. Miskę ustawiam na garnku z wrzącą wodą (dno miski nie może
dotykać do lustra wody) i stale mieszając drewnianą łyżką
gotuję w kąpieli wodnej do momentu kiedy masa zgęstnieje i prawie
zacznie wrzeć.
Kiedy masa jest już gęsta zdejmuję
miskę z garnka z wodą, dodaję 30 g masła, dokładnie miksuję.
Całość przykrywam folią spożywczą, aby na masie nie powstał
kożuch i odstawiam do ostygnięcia.
Ubijam resztę miękkiego masła,
stopniowo dodaję ostygniętą masę, dokładnie miksując.
Kiedy krem jest już gotowy przekładam
nim blaty ciasta, owijam karpatkę folia i wstawiam do lodówki na
min 3 h.
Przed podaniem oprószam karpatkę
cukrem pudrem.
Smacznego
Karpatka to ciasto ponadczasowe! Dawno nie robiłam! Dziękuję za inspirację;)
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie jadłam karpatki! Twoja prezentuje się idealnie:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam całe wieki karpatki. Mm, ale nabrałam ochoty :)
OdpowiedzUsuń