Zeszłoroczna pascha. Jedna z lepszych jaka kiedykolwiek jadłam. Nieco ciężka, ale nikomu nie
przeszkadzało to w zjadaniu kolejnych dokładek.
Jako dodatki dodałam jedynie migdały
i żurawinę, które w zupełności wystarczyły aby urozmaicić, ale
nie zagłuszyć serowego smaku.
W tym roku paschy nie robię, ale ta
jest tak pyszna, że nie mogłam jej nie polecić na nadchodzące
Święta wielkanocne.
Pascha wielkanocna Tomasza Dekera*:
- 1 kg twarogu, 3krotnie zmielonego
- 6 żółtek
- 250 g cukru
- 250 ml śmietanki (min. 30 %)
- 1 laska wanilii
- 250 g masła
- 100 g migdałów
- 250 g mieszanki bakalii (dałam 150 g suszonej żurawiny)
Laskę wanilii rozcinam wzdłuż i
wyjmuję z niej nasiona, dodaje je do cukru, mieszam.
Żółtka ucieram z cukrem na puszystą,
białą masę, następnie dodaję śmietankę.
Mieszankę żółtek, cukru i śmietanki
przelewam do metalowej miski, którą ustawiam na garnku z gotującą
się wodą (tak aby dno miski nie dotykało do gotującej się wody).
Masę podgrzewam stale mieszając do momentu aż zgęstnieje (nie
dopuszczam do zagotowania). Kiedy masa odpowiednio zgęstnieje
zdejmuje miskę z garnka, dodaję stopniowo miękkie masło,
następnie ser i bakalie. Mieszam dokładnie całość do czasu
dokładnego połączenia składników.
Gotową masę przekładam na durszlak
wyłożony bawełnianą ściereczką lub gazą. Brzegi ściereczki
lub gazy zakładam na środek, który obciążam talerzykiem i czymś
ciężkim (np. pełnym słoikiem). Durszlak ustawiam na talerzu, na
który ścieknie nadmiar serwatki, wstawiam do lodówki na min 10 h.
Kiedy masa stwardnieje odwracam durszlak, odwijam paschę ze
ściereczki lub gazy, układam na talerzu.
Smacznego
* Przepis pochodzi stąd.
Nigdy nie próbowałam paschy, może za rok spróbuje zrobić :D
OdpowiedzUsuńzapraszam, u mnie nowości;)
http://mr-broccoli.blogspot.com/
Widziałam ją w Palce Lizać, pycha! Muszę kiedyś zrobić:)
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie jadłam, a kusi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) Tez dzisiaj robiłam ale troche inaczej ;)
OdpowiedzUsuńPaschę absolutnie uwielbiam. Nie było jej w tym roku na moim świątecznym stole, więc najem się Twoim zdjęciem.
OdpowiedzUsuń