O tym cieście nie mogę powiedzieć zbyt wiele ponieważ w chwili gdy go spróbowałam odjęło mi mowę. Brakuje mi słów aby opisać jak bardzo jest pyszny. REWELACJA!!!
Zachęcam do wypróbowania przepisu. Jest co prawda troszkę czasochłonny, ale też i niezwykle prosty, w odróżnieniu od przepisów na marcinki wałkowane. A efekt końcowy?? Jest wart każdej minuty poświęconej przygotowaniu ciasta.
Pragnę jeszcze raz podziękować Anecie i jej mamie, która zdradziła mi swój genialny przepis:)
Marcinek lany*:
Ciasto na placki:
- 4 jajka, żółtka oddzielone od białek
- 1 kostka masła, rozpuszczonego i ostudzonego
- 1 szklanka cukru
- 10 łyżek mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Krem:
- 900 ml śmietany kremówki 30%
- 1/3 szklanki cukru pudru
- sok wyciśnięty z 3/4 cytryny
Placki:
Żółtka ucieram z cukrem na puszystą, białą masę. Mąki mieszam z proszkiem do pieczenia i dodaję do masy z żółtek. Następnie dodaję masło i dokładnie mieszam. Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywno, przekładam je do miski z masą żółtkową i delikatnie, ale dokładnie mieszam przy pomocy dużej łyżki.
Na papierze do pieczenia odrysowuje, przy pomocy ołówka, okrąg o promieniu 20 cm. Na odznaczony okrąg wykładam 2 łyżki masy, rozsmarowuję ją dokładnie dociągając do brzegów. Tak przygotowany placek piekę ok 4 min w 190°C, do zarumienienia. Powtarzam tę czynność do wyczerpania masy**. Gotowe placki zdejmuje z papieru i studzę na kratce kuchennej.
Krem:
Kremówkę ubijam dokładnie z cukrem pudrem i sokiem z cytryny.
Przestudzone placki przekładam masą śmietanową. Jeżeli zostaje mi trochę masy smaruję nią wierzch ciasta, jeżeli nie, posypuję go cukrem pudrem.
Gotowe ciasto wstawiam na kilka godzin, najlepiej na noc do lodówki, żeby przeszło smakiem.
Smacznego
* Podana ilość składników na placki jest zmniejszona o połowę, na krem o 1/3. Dostosowałam go w ten sposób do swoich potrzeb i upodobań.
** Wyszło mi 15 placków.
tak pyszni o nim napisałaś.. że skradłabym jeden kawąłek.
OdpowiedzUsuńKasia śliczny marcinek Ci wyszedł :) o smaku juz nawet nie chce myslec o tej godzinie..... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńRobiłam w weekend zgodnie z tym przepisem i wyszedł super marcinek. PYCHOTA:))))
OdpowiedzUsuńMyślę, że można nieco zmodyfikować przepis i dodać więcej śmietany.
Ten przepis bije na głowę inne głównie dlatego, że placków nie trzeba wałkować. Ktoś, kto robił marcinka według tradycyjnego przepisu i musiał wałkować kilkunastu placków, które ciągle się kurczą - to wie o czym piszę.
Ciesze się, że marcinek zyskuje coraz większą popularność, nie tylko na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńCo do śmietamy to do przepisu wkradł się błąd, zamiast '90 ml' powinno być '900 ml'. Przepraszam, za to przeoczenie, już skorygowałam przepis:)
bardzooooo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńmi teeeeż:P
OdpowiedzUsuńsprawiłam Marcinka na święta, zachwytom nie było końca... :)
OdpowiedzUsuńrobiłam jednak na tortownicy 26 i wyszło 8 placków, a potem jeszcze przy smarowaniu śmietaną pokusiło mnie o posypanie każdej warstwy gorzkim kakao - wyszło naprawdę smacznie.
A przepis na ciacho jest już w ulubionych
anfika@gmail.com
AFika bardzo się cieszę, że marcinek smakował:) Uwielbiam ten przepis bo ciacho w smaku jest przesmaczne:) Bardzo fajny pomysł z tym posypywaniem kakao, musze wypróbowac:)
OdpowiedzUsuńWitam, słyszałam że to ciasto jest lepsze z każdym kolejnym dniem..kiedy wiec powinnam go zrobić by był najlepszy, uroczystość mam w najbliższa sobotę? Waleria
OdpowiedzUsuńWitaj. W zwiazku z tym, ze marcinek przekladany jest smietana nie powinien stac bardzo dlugo. Proponuje wiec zrobic go we czwartek wieczorem ew piatek rano.
UsuńPozdrawiam.
W przepisie piszesz, że tort należy przetrzymać w lodówce kilka godzin, najlepiej przez noc, a tu, żeby zrobić go 2 dni wcześniej. Zastanawiam się teraz co lepiej.. Czy przez jedną noc blaty ciasta zdążą nasiąknąć dobrze masą, czy lepiej dać mu dwie doby? Jeśli chcę go podać w piątek wieczorem, to wystarczy go zrobić w czwartek wieczorem, czy lepiej jeszcze w środę?
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź,a jeszcze mam jedno pytanie czy robiła Pani Marcinka z tego ciasta wałkowanego? jestem ciekawa czy marcinek wałkowany ma taki sam smak jak ten lany?
OdpowiedzUsuńTak robilam, preferuje jednak marcinka lanego. Marcinek walkowany jest trudny (ciezko walkuje sie ciasto), placki nie sa tak cienkie i wchlaniaja wiekszosc smietany wiec i kremu w ciescie jest malo. Jesli mialabym wybierac miedzy dwoma przepisami to zawsze wybiore marcinka lanego.
UsuńSuper, to już nie mam wątpliwości którego zrobić!! :)Bardzo dziękuje i pozdrawiam
Usuńwitam.wczoraj robiłam z twego przepisu . rewelacja i ten przekrój ciasta.rywalizuje z tesciowo w kuchni gdy zobaczyła jak go kroiłam to zaniemówiła.czyli 1:0 dla mnie dzięki tobie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w lodówce mi marcinek wałkowany dochodzi, pierwszy raz robiłam i jutro się dopiero dowiem czy mi smakuje. sporo się nawałkowałam-przyznaję, gdybym wiedziała ile czasu mi pochłonie... następnym razem zrobię lanego marcinka, porównam i dam znać.
OdpowiedzUsuńhej, hej,
OdpowiedzUsuńodkąd chyba z rok temu w Konkursie Polskich Wypieków piekli marcinka, mam na niego ochotę. I od tego czasu mam Twój przepis zapisany. Dzisiaj biorę byka:) za rogi. Uwielbiam wyzwania. Napiszę jak mi poszło. Kasiu trzymaj kciuki!
Pzdr, Kaja
Hej,
OdpowiedzUsuńTo znowu ja. Upiekłam, upiekłam:) W smaku super, lekkie, ładnie wygląda, ale....chyba w przepisie masz błąd, ponieważ napisałaś, że koło ma mieć 20 cm promień, wydaje mi się, że miałaś na myśli 20 cm średnicę. 20 cm promień daje olbrzymie placki o średnicy 40cm, na które ledwo starczają dwie duuuuże łyżki masy, są za cienkie i się łamią. Druga sprawa, że ledwie się wtedy tort mieści na dużym talerzu tortowym. Wyszło mi przez to mniej placków, bo jednak musiałam zwiększyć ilość masy na każdy placek, bo inaczej się kruszyły.Więc na drugi raz na pewno zrobię mniejsze koła. Wtedy będzie wysoki i będzie robił wrażenie:) Sam sposób lania jest super, łatwy i przyjemny. Warto piec na dwie blachy. Wg mnie nie trzeba wycinać kółek, wystarczy je odrysować na papierze i tego rysunku się trzymać. Moim zdaniem wystarczy max 4 narysowane papiery z kółkami, bo ten sam papier można z powodzeniem wykorzystać kilka razy. I już całkowicie subiektywna opinia następnym razem całkowicie pominę cytrynę (chociaż wiem, że tradycyjnie być powinna), bo ta cytrynowa nutka nam nie odpowiada. Na pewno spróbuję za to z kako. Dzięki za przepis! Na pewno jeszcze skorzystam - muszę upiec taki wysoki!
Kaja
Mam pytanko, czy moge upiec placki wczesniej i odlozyc je na tydzien?
OdpowiedzUsuńZ gory dziekuje za odpowiedz
EDYTA