Placki ziemniaczane to kolejne danie, z którym mam szczególne wspomnienia. Kiedy jest o nich mowa przypomina mi się specjalna maszynka na korbkę, którą do tej pory w moim domu trze się ziemniaki. W uszach zaczyna dźwięczeć domowa nazwa placków – ołatki albo oładzie. Pojawia się tez jedna myśl, coś czego nie mogę zrozumieć do dziś. Jak można jeść placki ziemniaczane, w składzie których jest cebula ze śmietaną i cukrem?? :)
Placki ziemniaczane/Oładzie:
- ½ kg ziemniaków
- 1 cebula
- 2 jajka
- 1 łyżka mąki
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Ziemniaki ścieram na tarce o najmniejszym oczku, przekładam je na sitko oparte na misce i zostawiam do obcieknięcia na ok 15 min. Po tym czasie z miski, do której ściekały soki z ziemniaków zlewam wodę, pozostawiając obsiadła na dnie skrobię. Do pozostałej skrobi dodaję ziemniaki, startą na tej samej tarce cebulę, rozmącone jajko i mąkę. Dokładnie mieszam, doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Smażę placki na patelni, na dobrze rozgrzanym tłuszczu ok 3 min z każdej strony, na złoty kolor. Gotowe placki odsączam na ręczniku papierowym.
Smacznego
a ja właśnie tak jem, czyli ze śmietaną i cukrem - po prostu pycha!! :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dorosnę do placków w takiej formie, narazie jednak pozostaje niezrozumienie i sama śmietana jako dodatek;)
OdpowiedzUsuństrasznie dawno nie jadłam ziemniaczanych placków. przez Ciebie mam ochotę.. :-)
OdpowiedzUsuńAsiu, no to już ziemniaczki, tareczka, rachu ciachu i będą placki:) No i pragnienie zostanie zaspokojone.
OdpowiedzUsuńDo ANONIMOWEGO!
OdpowiedzUsuńWlasnie tak jemy od tysiacleci w Myslowicach na Slasku poprostu "lecker"!
Hilda