Większość z nas powoli
przygotowuje się już do Świąt. Wypieka pierniczki, układa
świąteczne menu, robi zakupy itd. Ja niestety na ten cały
przedświąteczny szał muszę troszkę poczekać.
Dopiero 16 grudnia dotrę do
rodzinnego domu, w którym spędzę Święta pierwszy raz od 4 lat.
Oczywiście nie mogę się już doczekać i siedzę jak na szpilkach
wyczekując tego przedświątecznego tygodnia.
Aby umilić sobie czas
zniecierpliwienia upiekłam niezbyt świąteczną, ale jakże domową
drożdżówkę z kakao. Przepyszny klasyk, który jadłam już
tysiące razy.
Oczywiście z przepisu mojego
domowego mistrza wypieków, Babci D.:)
Drożdżówka z kakao:
- 3 szklanki mąki
- ½ szklanki cukru pudru
- szczypta soli
- 2 łyżeczki suchych drożdży
- 1 szklanka mleka, ciepłego
- 2 jajka, rozmącone
- 2 czubate łyżki masła, rozpuszczone w rondelku, ostudzone
- 1 łyżka oliwy
- 1-2 łyżki masła, rozpuszczone
- 2 łyżki kakao wymieszane z 4 łyżkami cukru
- 1 jajko, rozmącone do posmarowania wierzchu bułki
Mąkę mieszam z cukrem, solą i
drożdżami. Dodaję mleko, jajka i oliwę, zagniatam luźne ciasto.
Następnie dodaję rozpuszczone masło, ponownie wyrabiam ciasto, do
momentu aż samo zacznie odchodzić od ręki (ok 8-10 min).
Zagniecione ciasto przekładam do
czystej miski wysmarowanej oliwą, przykrywam szczelnie lnianą
ściereczką, zostawiam w ciepłym miejscu na ok 1 h do wyrośnięcia
(ciasto ma podwoić swoją objętość).
Kiedy ciasto wyrośnie, przekładam je
na blat oprószony mąką, rozciągam dłońmi na prostokąt o
wymiarach ok 40 x 35 cm. Rozciągnięte ciasto smaruję, przy pomocy
pędzelka, rozpuszczonym masłem, posypuję kakao wymieszanym z
cukrem, zostawiając ok 2 cm wolne brzegi. Zwijam w roladę, boki
ciasta podwijam pod spód.
Uformowaną bułkę przekładam do
formy keksowej (ok 13x33 cm) wyłożonej papierem do pieczenia,
przykrywam lniana ściereczką, zostawiam w ciepłym miejscu na ok 30
min do napuszenia.
Napuszoną bułkę smaruję rozmąconym
jajkiem.
Piekę w 180 st ok 35-40 min. Upieczoną
drożdżówkę studzę na kratce kuchennej.
Smacznego
Wygląda bardzo zachęcająco!:)A że ciasto drożdżowe bardzo lubię, więc narobiłaś mi smaka!:)
OdpowiedzUsuń