Po zeszłorocznym debiucie, ponownie zdecydowałam się na upieczenie katarzynek. Tym razem zmodyfikowałam przepis nieco bardziej dodając do listy składników melasę i kwaśna śmietanę. Efektem mojej samowolki okazały się przepyszne, puszyste pierniczki, które wcinamy ze smakiem mimo, że są jeszcze twarde.
Moje pierniczki imienniczki są zbliżone kształtem do tych oryginalnych. Ów kształt uzyskałam dzięki wykrawaniu ciasteczek foremką, którą zrobił dla mnie mój Mąż.
Mimo że nie są idealne i takie jak powinny być to są wspaniałe, niepowtarzalne i takie moje.
Katarzynki Kasi S. :)
Moje pierniczki imienniczki są zbliżone kształtem do tych oryginalnych. Ów kształt uzyskałam dzięki wykrawaniu ciasteczek foremką, którą zrobił dla mnie mój Mąż.
Mimo że nie są idealne i takie jak powinny być to są wspaniałe, niepowtarzalne i takie moje.
Katarzynki Kasi S. :)
Ps. Przepis przygotowałam na dziś już wczoraj, po upieczeniu pierniczków. Teraz kiedy pierniczki już nieco zmiękły muszę dodać, że są to najsmaczniejsze pierniczki jakie jadłam w życiu.
Najlepsze katarzynki pod słońcem!
Katarzynki:
Katarzynki:
- 150 g naturalnego miodu
- 50 g melasy
- 100 g jasnego cukru muscovado
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 czubata łyżeczka kakao
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka śmietany
- 400 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
Mąkę przesiewam razem z proszkiem do pieczenia i sodą.
W misce mieszam miód, melasę, cukier, przyprawy, kakao, jajko i śmietanę. Do mieszanki miodowej dodaję mąkę, zagniatam ciasto.
Gotowe ciasto wałkuję na grubość 0,5-1 cm,wykrawam pierniczki. Gotowe pierniczki przekładam na blaszkę wyłożona papierem do pieczenia, smaruje z wierzchu zimna woda.
Piekę w 190 st. ok 15 min.
Upieczone pierniczki studzę na kratce kuchennej, ostudzone przekładam do szczelnie zamykanej puszki, do której wkładam również kawałek jabłka aby przyśpieszyć proces mięknięcia.
Smacznego
zdolny mąż :)
OdpowiedzUsuńja też przepadam za katarzynkami, no i ta nazwa... :D
Też miałam je w tym roku robić, ale lista wypieków tak się wydłużyła, że nie wiem czy się wyrobię. Zostaje mi zatem podziwiać Twoje. :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione pierniczki! Jadam je nawet w wakacje. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i pyszne pierniczki - katarzynki. Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń:)
Katarzynki rulezz:p
OdpowiedzUsuńjakie ładne gładziutkie, równiutkie, ech piękne:)
OdpowiedzUsuńMeg dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwlasnie biegne je upiec :)
OdpowiedzUsuńAnno V. mam nadzieję, że będą Ci smakowały:)
OdpowiedzUsuńWyszly super! Takie jak ze sklepu albo lepsze i nie moglam sie oprzec aby je polukrowac... moj maz zauwazyl ich jeden defekt- raczej nie zdolaja dotrwac do swiat...
OdpowiedzUsuńAniu niestety to jest ich jedyna wada, szybko znikają:) ja wczoraj zjadlam ostatniego więc dziś muszę upiec kolejne:)
OdpowiedzUsuń